Rząd przedstawił projekt "Infrastruktura - klucz do rozwoju", w którym założył przeznaczenie na inwestycje infrastrukturalne 180 mld zł, z czego 150 mld zł ma być wykorzystane na inwestycje związane z budownictwem mieszkaniowym oraz budową dróg i autostrad. Według planów rządowych od 2004 roku w Polsce powstawać ma 140 tys. mieszkań rocznie.
2 mld zł ma zostać wykorzystane na stworzenie systemu taniego kredytu przeznaczonego zarówno dla indywidualnych inwestorów, jak i deweloperów i spółdzielni mieszkaniowych. Kredyt ten miałby mieć niskie - rzędu 9% - i stałe oprocentowanie. Z zapowiedzi ministra infrastruktury, wicepremiera Marka Pola, wynika, że pieniądze na sfinansowanie tego przedsięwzięcia będą pochodzić z sektora bankowego, który "w okresie wysokich stóp procentowych będzie otrzymywał z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego dofinansowanie różnicy między stopami rynkowymi a stopą stałą".
- To będzie kredyt, z którego może skorzystać każdy. - oznajmił wicepremier Pol. I dodał: - Zakładamy, że państwo organizuje ten kredyt tak, aby wykorzystywany był w dużej skali, miał przystępną cenę i udzielany był na długi okres, nawet na 25 lat.
Specjaliści ustosunkowali się do pomysłu sceptycznie.